Mimo małej powierzchni lokal jest urządzony przytulnie i klimatycznie. Tłem dla stolików (ustawionych w dwóch rzędach) są ściany z nietynkowanej czerwonej cegły. Dopełnieniem aranżacji jest nastrojowe oświetlenie z żyrandola zwisającego nad środkiem sali i sufitowych świateł punktowych.
Przed bocznym wejściem (od strony dziedzińca) do kawiarni znajduje się mały taras letni. Tutaj gości witała smakowicie brzmiąca reklama: A. Blikle Lody Poznaj smak lodów.
Trochę o lodach
Deser lodowy to smak i aromat zamrożonej masy uzyskanej z produktów mlecznych. I jeszcze tego „czegoś”, co decyduje o wyjątkowości deseru. Mogą to być owoce (świeże, mrożone, prażone – np. jabłka lub kandyzowane), orzechy, likiery, płynna czekolada.
Ostatnimi czasy w polskich kawiarniach stało się modne przyrządzanie lodów z dodatkiem ziół, płatków kwiatów, a nawet takich przypraw jak imbir, wanilia, cynamon czy chili.
Dorzucone przyprawy do lodowych gałek powodują, że deser nabiera odlotowego smaku.
W karcie
Paleta deserów lodowych nie była zbyt imponująca, lecz nadzwyczaj kolorowa – niczym kwiaty w ogrodzie. Były m.in.: Mont Blanc, Truskawkowy ogród, Owocowy Archipelag. Mój wybór padł na okręt flagowy tej „lodowej Armady” – Deser Łukasza Bliklego (lawenda, rozmaryn, chili i wiśnia, lody jogurtowe z obłokiem bitej śmietany przyprószone prażonymi płatkami migdałów – 21,00 zł).
Ody do lodów nie będzie
W przyniesionym pucharku górowała chmura (miał być obłok) bitej śmietany udekorowany listkiem czekolady z napisem: A. Blikle.
Za bitą śmietaną nie przepadam, a ta, w takiej ilości po prostu zabiła cały środek. Nabierane łyżeczką porcje lodów (bodajże dwóch gałek – jednak głowy nie dam, bo równie mogła być jedna) mieszały się ze śmietaną.
Obsluga miła i szybka. Ceny... duże.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 4,6.
Przeczytaj także:
- Zdrojowisko Mazowsza - Konstancin-Jeziorna