Zjeść tutaj można lunch czy obiad w prostym lub bardziej wyszukanym wydaniu, przy okazji nie rujnując naszego portfela.
Karta restauracji jest bardzo urozmaicona. Z drobiu jest np.: sznycel z kurczaka panierowany (11 zł), pierś z kurczaka z grilla z kolendrą (13 zł), szaszłyki z kurczaka z cebulką i pieczarkami oraz papryką (14 zł), kotlet de volaile (15 zł), pierś z kurczaka po bawarsku z boczkiem (16 zł) czy udko z kurczaka pieczone (10 zł). Z wieprzowiny znajdziemy np.: kotlet schabowy (10 zł), sznycel wiedeński (16 zł) czy zrazy z pieczarkami (17 zł). Są też: medaliony z polędwicy w chrzanie (19 zł), karkówka szefa kuchni (16 zł), placek po węgiersku (19 zł) lub kotlet mielony (11 zł). Z tradycyjnej jarskiej kuchni możemy wybrać pierogi z farszem (11 zł) bądź placki ziemniaczane z sosem grzybowym (13 zł). Z ryb proponuje się m.in. panierowanego dorsza, łososia z grilla, pstrąga pieczonego w marynacie cytrynowo – koperkowej (po 21 zł). Dla oszczędzających na kaloriach przygotowuje się świeże sałatki - grecką, z kurczakiem lub krakowską (wszystkie po 14 zł) , albo „Witaminki” za 12 zł.
A jeśli komuś przyszłaby ochota na deser, znajdzie tutaj naleśniki z serem i sosem (8 zł), sernik z bezą czy szarlotkę z bitą śmietaną (po 5 zł porcja).
Na śniadania szef kuchni proponuje np.: jajecznicę na szynce, maśle, boczku lub pomidorach (za 9 zł porcja), omlet (10 zł), parówki z wody (10 zł) czy parówki po kanadyjsku (12 zł). Ciekawie przedstawiają się zestawy śniadaniowe, wśród których są takie jak: rosyjski (10 zł) i fitness (12 zł).
Zamówiłam: Żurek z jajkiem i kiełbasą (9 zł) i sałatkę grecką za 14,00 zł
Zupa podana w głębokiej miseczce była świeża i smaczna. Czuć było w niej duszę. Może nie staropolską, ale prawdziwą, domową. Nie pożałowano ani jajka na twardo (zaserwowano je przekrojone na pół), ani plasterków kiełbasy. Jedynie dodatek warzyw (marchewki i pietruszki) pociętych równo w słupki sugerował raczej wykorzystanie gotowej mrożonki. Żurek delikatnie zabielony mąką i śmietaną miał dobry kwaśny smak.
Sałatkę grecką przygotowano klasycznie: sałaty mieszane, ser feta, pomidor, świeży ogórek i oliwki. Danie prezentowało się apetycznie i imponowało wielkością. Sałatka obficie doprawiona sosem winegret nie miała sobie nic do zarzucenia. Okazała się świetnym samodzielnym daniem, które wytrwale próbowałam zjeść do końca.
Na deser zamówiłam sernik z bezą. Spory kawałek domowego ciasta smakował wybornie (radzę spróbować). Do tego była aromatyczna kawa z serduszkiem ze spienionego mleka na wierzchu.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 8,4.
***
Recenzja z późniejszej wizyty: Bez wpadki za każdym razem – Comfort Restaurant