Poznaj Polskę i
jej sąsiadów z Polą Neis 

Rekord Polski w liczbie odwiedzonych muzeów, restauracji i atrakcyjnych miejsc.
Polish Czech English German Lithuanian Russian Slovak Ukrainian

Utworzono: 10.11.2013r.

Karczma Babskie Jadło – Stefanów k. Gostynina, woj. mazowieckie

Karczma Babskie Jadło - Stefanów k. Gostynina. Karczma Babskie Jadło - Stefanów k. Gostynina.

Praktycznie nie sposób jej nie dostrzec przy drodze nr 60: Kutno – Płock. Drewniana chata wkomponowana w gęsty sosnowy las z barwnymi rabatami i elementami nowoczesnej infrastruktury: brukowanym parkingiem i alejkami, placem zabaw dla dzieci. No i ten niesamowity czerwony napis na froncie budynku: babskie jadło.  

Karczma Babskie Jadło - letni ogród na tyłach budynku.

Dobra zachęta

Wiecie, skąd się wzięło określenie „babskie jadło”? Może być kilka wersji odpowiedzi, ale wszystkie skupiają się wokół baby. A jak baba to wiadomo: gotowanie (dobrego jedzenia), przepisy potraw (sprawdzone i apetyczne), porady kulinarne, no i oczywiście swojska atmosfera towarzysząca pogaduchom.  Bo jak to przedstawia we-dwoje.pl: Prawdziwe przyjaciółki to skarb, więc zaproście je na babskie rozmowy … przy lampce czerwonego wina i smacznym jedzeniu.  Sala restauracyjna na parterze karczmy.

Czyżby?

Takie spotkania znam od dzieciństwa. Mama należała do osób towarzyskich, prowadziła otwarty dom. Może nie zawsze miała czas na przygotowanie czegoś wyjątkowego, jednak jedzenie, którym raczyła swoje koleżanki było wyborne. Tak jest i ze mną. Mówiąc, że zapraszam na babskie jadło, nie idę na skróty. Serwuję oryginalne i pyszne dania.

W każdym razie widząc taki napis i jeszcze strudzona podróżą samochodem, zawitałam w progi karczmy.

Odkryłam wnętrze

Widok z sali na oranżerię.Z ładnie zagospodarowanego leśnego gaju przeszłam przez mały ganek budynku do dużej izby wykończonej w drewnie. Regionalne wnętrze ciekawie harmonizowało z nowoczesnymi elementami wyposażenia: krzesłami, stołami, świecznikami, lampkami. Przytulności dodawał wielki kominek z zielonych kafli. Sympatyczna podłużna oranżeria zwiększała kolorową przestrzeń pomieszczenia. Salę wypełniała spokojna muzyka płynąca z dyskretnych głośników. Widok pianina przy głównej ścianie lokalu, przywodził na myśl rodzinne uroczyste biesiady.    

Odkryłam jadło

Wybór potraw z menu karczmy był dla mnie nie lada kłopotem. W karcie znalazłam bowiem takie specjały, jak m.in: bitki wołowe z kaszą gryczaną i ogórkiem kiszonym (39 zł), fileciki z kurczaka polane sosem grzybowym z ziemniakami i zestawem surówek (26 zł), devolay faszerowany masłem z frytkami i zestawem surówek (28 zł), gulasz z kaszą gryczaną i ogórkiem kiszonym (25 zł), ozory wołowe w sosie chrzanowym z ziemniakami i buraczkami zasmażanymi (30 zł), kaczka na jabłkach podawana z ziemniakami i buraczkami zasmażanymi (47 zł), polędwica wieprzowa w sosie pieprzowym z ziemniakami i zestawem surówek (35 zł), kotlet schabowy bez kości podawany z frytkami i zestawem surówek (29 zł), pierogi (z kapustą i grzybami – 15 zł, z mięsem – 16 zł, ruskie – 14 zł), naleśniki (z serem  lub z dżemem – 13 zł/porcja), kluski przecierane podawane ze skwarkami i serem twarogowym (16 zł). Apetycznie przedstawiały się też propozycje dań z rybami: pstrąg smażony podawany z ziemniakami pieczonymi i zestawem surówek (8 zł/100 g), sandacz – 0,140 kg saute podawany z frytkami i Mała oranżeria z artystyczną duszą.surówką z kiszonej kapusty (37 zł), stek z łososia – 0,150 kg z masłem koperkowym z ziemniakami i warzywami gotowanymi (34 zł), halibut  - 0,180 kg w śmietanie podawany z ziemniakami i warzywami gotowanymi (34 zł). Ceny do niskich nie należały, ale tym razem postanowiłam nie martwić się o zawartość portfela.

Co mnie podkusiło?

Na początek zamówiłam ciepłą przekąskę o wiele mówiącej nazwie: sałatka diabelska (0,350 kg – 29 zł).

Przekąska ciepła - sałatka diabelska. Biorąc się do degustacji dania zamiast spodziewanego zaostrzenia smaku, musiałam wyostrzyć moją czujność. Zaserwowana potrawa w kształcie kopca zawierała bowiem niemiłosiernie twarde i gumowate kawałki mięsa wołowego, które nie nadawały się do konsumpcji. Potworności dodawały  pokrojona w kostkę konserwowa papryka i czerwona fasola z puszki wymieszane z podsmażonymi w dużej ilości oleju, cebulą i pieczarkami. Po sosie na bazie tabasco nie było śladu. Obrazek, jak i smak nie zachwyciły mnie. Sałatka diabelska nie była tą na miarę sztuki kulinarnej, w której liczy się nie tylko smak, zapach, ale i widok.  

Nadzieja pozostawała w kolejnym zamówieniu. Wszak jak można przeczytać na stronie restauracji: Czymże byłaby karczma bez prawdziwego swojskiego jadła ...

Poprosiłam więc o: żurek wiejski na wędzonce z jajkiem (13 zł).  Widok zupy podanej w małej, aczkolwiek eleganckiej kamionce jeszcze mnie nie strapił. Jednak podczas jedzenia przeżywałam kolejne rozczarowanie. Prawdziwa klasyka esencjonalnego żuru na wędzonce została zepsuta zbyt dużą ilością bielidła: mąki i śmietany. Żurku pozbawiono zupełnie kwaśnego charakteru. Przyjemność jedzenia zabijał jeszcze nad wyraz tłusty wsad: Żurek wiejski na wędzące z jajkiem. kosteczki prawie że surowej słoniny, kilka plasterków zwykłej  kiełbasy i boczku. Jedynie, co można było zjeść, to połówka jajka na twardo. Moje podniebienie nie wytrzymało tej, jak się chwali karczma: prawdziwej klasyki z nutą nowoczesności.

Jak się przekonałam, niektórzy nie radzą sobie z dopasowaniem kucharzenia do dobrej kuchni. Babskie jadło zastąpiono kiepskim jadłem, a to pierwszy krok do pozostania w przyjacielskim niebycie. 

POZNAJ Z POLĄ NEIS SĄSIADÓW POLSKI

Niemcy

flaga niemiec mala

Rosja

flaga-rosji-mala

Litwa

flaga-litwy-mala

Białoruś

flaga-bialorusi-mala

Ukraina

flaga-ukrainy-mala

Słowacja

flaga-slowacji-mala

Czechy

flaga-czech-mala
Niemcy Rosja Litwa Białoruś Ukraina

Słowacja

Czechy