Restauracja tak zachwala swoje usługi:
„Naszą specjalnością niezmiennie pozostają ryby zapiekane w śmietanie. Przede wszystkim lin, sandacz oraz okoń mazurski. Dania w Złotym Linie przyrządzane są jedynie tradycyjnymi sposobami, z produktów w większości dostarczanych przez lokalnych producentów. Do Państwa dyspozycji oddajemy klika sal oraz ogródek letni i strefę dla dzieci”.
Opis lokalu
Restauracja znajduje się w wolno stojącym budynku, przy którym jest letni ogródek (hotel mieści się w innym budynku). Na lokal składają się połączone ze sobą trzy sale, w tym jedna z kominkiem. Wystrój wszystkich sal jest w przytulnym klimacie, który tworzą ciepłe kolory ścian, drewniane meble, poduchy, nastrojowe oświetlenie i gustowne ozdoby.
Menu (wybrane pozycje)
Przekąski zimne:
- Węgorz wędzony w sosie miodowo-koprowym, podany na sałatce ze świeżych ogórków – 38,00 zł
- Rolada z suma w delikatnej galarecie z dwoma sosami – 9,00 zł
- Sielawa marynowana w zalewie babuni – 15,00 zł
Zupy:
- „Niedzielny” rosół z domowym makaronem – 12,00 zł
- Delikatny bulion z kawałkami sandacza i z kluseczkami francuskimi - 14,00 zł
- Barszcz czerwony z pierożkami mięsnymi – 13,00 zł
Dania drugie:
- Kaczka pieczona, sos śliwkowy z cydrem, modra kapusta, kluski śląskie z koperkiem – 39,00 zł
- Pierogi z łososiem i suszonymi pomidorami – 25,00 zł
- Filet z sandacza z patelni na liściach szpinaku z czosnkiem: 150 g – 30,00 zł, 200 g – 40,00 zł
Desery:
- Ciastko czekoladowe z kaszy manny – 7,00 zł
- Krucha szarlotka z gałką lodów waniliowych i sosem czekoladowym – 12,00 zł
Inne propozycje
Sałatki:
- Pikantna sałatka ziemniaczana z chrupiącymi kawałkami boczku i szpinakiem z czosnkiem, podana na ciepło – 18,00 zł
Dania wegetariańskie:
- Makaron tagliatelle ze świeżymi pomidorami i nutą bazylii – 21,00 zł
Zamówiłam: Filet z lina (150 g za 24,00 zł), puree ziemniaczane – 5,00 zł, różyczki kalafiora i brokułu z marchewką, polane gorącym masłem (6,00 zł) oraz bukiet surówek za 6,00 zł
Jednak na początek poprosiłam o czysty barszczyk (8,00 zł). Trochę przypominał mi w smaku ten gotowy z kartonu, ale w tym momencie było to najmniej ważne. Najważniejsze, że mnie świetnie rozgrzał, bo dzień był wyjątkowo mroźny. A potem był już lin. Fajne było to, że mogłam wybrać między smażonym, grillowanym, zapieczonym w śmietanie albo gotowanym na parze. Wybrałam na parze. Decyzja była trafna, gdyż ryba okazała się wyborna. Mięso miała soczyste, delikatne, a jednocześnie jędrne i łatwo odchodzące od skórki, prawie bez ości. Ze smakiem zjadłam też puree – puszyste i doskonale ciepłe. W tym towarzystwie najgorzej wypadły gotowane warzywa – rozgotowane i wodniste. Za to z przyjemnością zjadłam surówki – świeże i dobrze doprawione. Także pyszny był sos koperkowy (muślinowy i aromatyczny), który mogłam dobrać spośród trzech: chrzanowego, porowego i właśnie koperkowego – wszystkie po 5,00 zł.
Ach, zapomniałabym o czekadełku. Na „dzień dobry” podano bowiem bardzo apetyczną parę: swojski ciemny chleb z ziarnami oraz delikatną pastę z wędzonego pstrąga.
Obsługa dyskretna, miła i uczynna.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 7,6.