Obiad z niespodziankami
We wnętrzu nawiązującym stylem do ascetycznego wyglądu sal zamkowych, w otoczeniu ładnych obrazów zawieszonych na ścianach i dekoracji kwiatowych, od razu nabrałam dystansu do zabieganego i gwarnego świata. Przyjemną atmosferę stwarzały jeszcze gustowne meble i nieskazitelnie białe obrusy na stołach.
W menu znalazłam dania kuchni polskiej, takie jak np.: karkówka w sosie grzybowym, żeberka wieprzowe sosem zalane, wątróbka cielęca smażona cebulką założona, kotlet od łopatki zmielony, indyk pieczony białym sosem polany z brzoskwinią podawany. Zupy: krem z pieczarek, żur z kiełbasa i jajkiem, flaki wołowe z bułką, barszcz czerwony z uszkami i rosół drobiowy z makaronem lub kołdunami. Były także sałatki i dania rybne: sandacz w cieście, sola w sezamie panierowana, łosoś z grilla, karp saute, pstrąg gotowany z warzywami serwowany albo smażony na oleju czosnkiem doprawiony.
Jak się okazało, klienci gospody mogą spróbować nie tylko tradycyjnych potraw serwowanych tutaj na co dzień, ale też – co było dla mnie miłym zaskoczeniem – tych przyrządzanych od święta. Jako że w restauracji byłam w Tłusty Czwartek, zaproponowano mi po obiedzie degustację własnego wypieku faworków. Uległam pokusie i skosztowałam tę sztandarową (oprócz pączków) ostatkową delicję. I … Faworki były jednymi z lepszych, którymi do tej pory miałam okazję się delektować. Lekkie, chrupkie i w sam raz słodkie były dobrym deserem. Oprócz nich – już listy deserów - można było pokusić się na: szarlotkę z lodami, naleśnik z owocami, owoce w śmietanowym puchu, fantazję lodową lub sernik.
Antrykot bez nudy
Po ten kotlet zawsze chętnie sięgam, gdy mam ochotę na prosty i pożywny posiłek.
Danie, obojętnie, z wołowiny czy z drobiu może być bardzo wykwintne. Tajemnica tkwi w tym, aby kawałek mięsa był odpowiednio przygotowany (w zależności od sposobu obróbki termicznej: pieczenie, grillowanie lub smażenie) i aby podczas gotowania nie stracił na soczystości.
Ucieszyłam się więc, gdy w karcie dań zauważyłam antrykot z drobiu w panierce. Ciekawa byłam przede wszystkim panierki. Bowiem różne jej kombinacje mogą sprawić, że to samo mięso zyska za każdym razem inny smak. I tylko od inwencji kulinarnej zależy, czy potrawa zamiast w bułce tartej zostanie obtoczona np. z dodatkiem ziaren sezamu, siemienia lnianego, mieszanki ziół czy klasycznie: z małymi grzankami z bułki. Można też zastosować gotowe przyprawy albo wymyślić coś samemu. Kreatywność w tym temacie jest spora.
To duże pole do popisu w doborze składników skórki kryjącej w sobie rozbite mięso kurczaka wykorzystał też kucharz w zaserwowanym mi daniu.
Muszę przyznać, że panierką trochę mnie zaskoczył. Bo próbowałam różne, nawet z dodatkiem orzechów piniowych czy ziarenek zielonego pieprzu, ale płatków kukurydzianych się nie spodziewałam.
I jeśli mam być szczera, całkiem nieźle mu to wyszło. Pyszna, chrupiąca skórka spowodowała, że kotlet okazał się nietuzinkowy. I pomyśleć, że za sprawą zwykłych płatków śniadaniowych.
Apetycznym akcentem dania, które uzupełniała porcja tłuczonych ziemniaków była przystawka z: buraczków gotowanych na tarce ścieranych.