Ulica Bolesława Chrobrego to główna ulica Gniezna. Znajdują się przy niej m.in. banki, butiki odzieżowe, restauracje, technikum ekonomiczne, stacja Państwowej Straży Pożarnej oraz stary ratusz. Część ulicy od rynku jest wyłączona z ruchu samochodowego. I właśnie tutaj zlokalizowany jest hotel Pietrak, dysponujący trzema restauracjami: Rycerską, Królewską, Książęcą oraz herbaciarnią.

Jura Krakowsko-Częstochowska. Zawsze mnie pociągała, ciekawiła: historią, malowniczymi terenami, białymi jak śnieg skalnymi ostańcami, zamkami wznoszącymi się na skalnych szczytach.

Zamek Ostrężnik należał do tych kilku warowni, których do tej pory nie udało mi się jeszcze „zdobyć”. Dlatego przy okazji wizyty w Jurze (pod koniec sierpnia), postanowiłam zamek poznać. Natrudziłam się co niemiara, żeby go odnaleźć. Niestety, zamku, a właściwie jego ruin nie znalazłam. Dlaczego? O tym za chwilę.

Pod koniec sierpnia, podczas kolejnego, dosyć krótkiego tour po ziemi łódzkiej, postanowiłam odwiedzić Wolbórz. Wg przewodnika po woj. łódzkim miałam tutaj do obejrzenia tylko muzeum pożarnictwa - opis tutaj: Pożarnicze Centrum Historyczno-Edukacyjne Ziemi Łódzkiej w Wolborzu. W mieście, w którym urodził się prekursor polskiego pożarnictwa, stąd  na zwiedzanie miejscowości nie przeznaczyłam zbyt wiele czasu. Ot, w ciągu pół godziny go zobaczę i dalej w drogę, pomyślałam. Życie jednak napisało inny scenariusz, i w Wolborzu zabawiłam kilka dobrych godzin. Oprócz muzeum poznałam także wolborską kolegiatę – opis tutaj:  Kolegiata wolborska, również w części dzieło Placidiego. Latem warto tu wstąpić na koncert organowy oraz pałac biskupów kujawskich – opis tutaj: Pałac projektu architekta włoskiego Franciszka Placidiego w Wolborzu. Kennedy zmienił nawet program wizyty, by go zobaczyć

Do baru trafiłam właśnie od strony zespołu pałacowo-parkowego, skąd także można dostać się do lokalu. 

W lipcu 2013 roku opisałam moje doświadczenia z nieborowskiej restauracji. A były one dosyć skrajne - od początkowego zachwytu, do późniejszego totalnego rozczarowania: Zajazd Rozdroże w Nieborowie, woj. łódzkie – do trzech razy sztuka

„Białą Damę” odwiedziłam kilkakrotnie w 2013r. Restauracja wypadła bardzo dobrze, o czym świadczy przyznana wówczas nota: 9,0 i wysokie miejsce w rankingu: Restauracja Dworek Biała Dama – Nieborów.

W drugiej połowie lipca ponownie byłam w Nieborowie i sprawdziłam, jak teraz spisuje się restauracja. Wybrałam dzień w środku tygodnia, bo wówczas w Nieborowie jest sielsko i spokojnie. Nie tak jak w weekendy, kiedy trudno nawet o miejsce do zaparkowania. 

Restauracja i tym razem spisała się bardzo dobrze. 

To nie żart, ale naprawdę prezydent Żyrardowa Wojciech Jasiński ma taką wizję przyszłości tego miasta. - Żyrardów stawia na turystykę i rekreację. W poprzemysłowym mieście może rozwijać się także biznes.

Napisałam „to nie żart”, gdyż osobom znającym obecny Żyrardów trudno sobie wyobrazić go jako miejscowość turystyczną. Choć zdarzają się takie historie, jak chociażby z Zabrzem. Kto 30 lat temu mógł przypuszczać, że Zabrze będzie turystyką również stało?

Bywają również przypadki bez szczęśliwego finału. Tu niechlubnym przykładem są pobliskie Żyrardowowi Skierniewice, z których były prezydent miasta chciał  uczynić uzdrowisko. Cały plan jednak z hukiem runął.      

Kibicuję oczywiście prezydentowi Jasińskiemu, mam nadzieję, że zrealizuje swoją wizję. Jedno mu już sprzyja - niezła gastronomia w mieście: bardzo dobra restauracja Szpularnia, niezła kawiarnia Cafanca oraz  odwiedzona przeze mnie ostatnio restauracja Marrakesh. Kiedyś jeszcze pizzeria Tropka się wyróżniała, ale ostatnio jakby trochę obniżyła loty.

Pstrąg występuje w dwóch odmianach, jako pstrąg potokowy oraz tęczowy (łososiowy). Pstrąg potokowy jest gatunkiem rodzimym, natomiast pstrąg tęczowy naturalnie występuje w Ameryce Północnej. Oba gatunki mają zupełnie inne mięso. Mięso potokowego bardzo mi smakuje, natomiast za tęczowym zbytnio nie przepadam - jest dla mnie zbyt ciężkostrawne.

W restauracji Zatoka zamawiając pstrąga byłam przekonana, że otrzymam potokowego. Niestety, było odwrotnie. Teraz już zawsze będę pytać kelnera, jaki rodzaj pstrąga jest podawany. A właściwie, czy taka informacja nie powinna być w karcie dań?     

W  sierpniu 2013 r. zamieściłam recenzję z mojej wizyty w sandomierskiej restauracji Pod Ciżemką. Recenzję wręcz entuzjastyczną, bo restauracja na taką wówczas zasłużyła. Przyznałam najwyższą możliwą punktację za pierwszą wizytę - 8 punktów: 

Restauracja Pod Ciżemką – Sandomierz, woj. świętokrzyskie

Łęczyca to miasto położone w centralnej Polsce, w województwie łódzkim. Kiedyś Łęczyca była miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego. O bogatej historii miasta świadczą liczne zabytki, między innymi: zamek (z diabłem Borutą mieszkającym tam do dzisiaj), klasycystyczny ratusz oraz zespół klasztorny Bernardynów.

Na przedmieściach miasta widoczna jest wieża szybowa po kopalni żelaza (w latach 1952-1990 eksploatowane były tu syderytowe rudy żelaza). Łęczyca należy do miast o najwyższym wskaźniku osób z wyższym wykształceniem w Polsce.

No, ale się zawiodłam. Właściwie, to w ciemno przyjęłam, że ponowne odwiedziny spalskiej restauracji będą kolejnym miłym wspomnieniem. Takim, jak dwa lata temu, kiedy wystawiłam restauracji najwyższą z możliwych ocen przy pierwszej wizycie: 8,00. 

Poprzednia relacja - tutaj.

Restaurację „Tropka” odwiedziłam już kilkakrotnie. Ostatnia wizyta bardzo mnie rozczarowała. Po niej napisałam: Takiego obrotu sprawy – na niekorzyść – się nie spodziewałam. I to w przypadku lokalu, którego pozycję na liście rankingowej nie tak dawno, bo pod koniec zeszłego roku podwyższyłam - Spadek „Tropki” – Żyrardów, woj. mazowieckie

Przeczytaj także: Pizzeria Tropka (po raz kolejny) - Żyrardów, woj. mazowieckie

Pabianice to drugie co do liczby mieszkańców miasto aglomeracji łódzkiej, ważny ośrodek przemysłu lekkiego. W 1913 r., firma włókiennicza Krusche-Ender była czwartym co do wielkości zakładem włókienniczym w kraju. Tkacze pabianiccy z 1. połowy XIX wieku żyli i pracowali w standardowych, niskich, długich, parterowych domach z wejściem i obszerną sienią pośrodku i trzema oknami po każdej stronie od ulicy, a czterema od podwórza. Mieściły się w nich cztery lub dwie izby – warsztaty tkackie od strony ulicy i mieszkanie rodziny z tyłu.   

Przy ulicy św. Jana 20 w Pabianicach niedawno odnowiony został okazały drewniany dom, wzniesiony w stylu łużyckim w początkach XIX wieku. Jest to budynek piętrowy z wysokim, dwuspadowym dachem, o konstrukcji przysłupowej. W niczym nie przypomina skromnych, parterowych domków tkaczy.

Obecnie dom tkacza w całości został przeznaczony na potrzeby uruchomionej po remoncie restauracji.

Po raz trzeci odwiedziłam żyrardowską restaurację Szpularnia. I kolejny raz nie zawiodłam się. I gdyby nie mała wpadka, to byłby zdecydowany awans na liście rankingowej, a tak jest umiarkowany (o 0,4 pkt).

Tutaj są relacje z poprzednich wizyt:

- Restauracja Szpularnia w Żyrardowie (woj. mazowieckie) coraz wyżej na liście rankingowej

- Obiad z prządką w ciąży. Gdzie? W żyrardowskiej „Szpularni”

Czterogwiazdkowy hotel Platinum położony jest w samym centrum Ostródy (Warmia).

Opis hotelu tutaj: Hotel Platinum w Ostródzie. Miejsce stworzone również z myślą o najmłodszych

Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie położony jest w pobliżu Ostródy, na dość urozmaiconym terenie Wzgórz Dylewskich, w pobliżu największego wzniesienia całej północno-wschodniej Polski - Dylewska Góra. W hotelu działają dwie restauracje: Oranżeria i Romantyczna.

Na stronie hotelu tak ogólnie zachwalają obie restauracje: W smakach Wzgórz Dylewskich można się zakochać!     

A już samą restaurację Oranżeria tak: „Oranżeria to miejsce, w którym Goście na nowo odkryją sekrety smaków tradycyjnej polskiej i europejskiej kuchni. Nasi szefowie kuchni gotują z pasją, z myślą o miłośnikach dobrego jedzenia, poszukujących wyjątkowych smaków”.

Po wizycie w restauracji mogę napisać tak: „Zakochałam się” w soku ze świeżych buraków, marchwi i jabłek, a filetowi z indyka na szaszłyku warzywnym mówię stanowcze NIE!    

Drobin to niewielka miejscowość położona na północny-wschód od Płocka, na skrzyżowaniu dróg krajowych: 10 i 60. Na początku 2012 r. media informowały, że Grupa Olewnik planuje zbudować w kraju sieć lokali gastronomicznych pod nazwą Stara Wędzarnia Grill Bar.

Pierwszy powstał  w Drobinie, gdzie znajdują się Zakłady Mięsne Olewnik (Bis sp. z o.o.). Do dzisiaj nie powstały jednak kolejne lokale, więc nadal nie ma zapowiadanej pierwszej sieci stworzonej przez zakłady mięsne. Drobiński grill bar to także sklep gotowych wyrobów wędliniarskich, win oraz przetworów spożywczych. Posiłki zamawia sie przy kasie. Podawane są po około 20 minutach do stolików.   

Jednym ze świadectw dawnej potęgi gospodarczej Żyrardowa (Mazowieckie) jest fabryczna Resursa powstała około 1870 roku (niestety, dzisiejszy Żyrardów to raczej sypialnia Warszawy). Mieściło się tu Zrzeszenie Urzędników Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich. Miejsce to tętniło życiem, w sali teatralnej (balowej) odbywały się liczne bale i zabawy, a od 1895 roku działała tutaj biblioteka dla urzędników fabryki. W 2001 roku miasto Żyrardów nabyło od masy upadłościowej Zakładów Przemysłu Lniarskiego Resursę. Przeprowadzono jej gruntowny remont. I Resursa znów żyje. W odremontowanych pieczołowicie wnętrzach odbywają się koncerty i gościnnie wystawiane są sztuki teatralne, są również prezentowane czasowe wystawy. Jest tutaj także 12 pokoi hotelowych (25 miejsc noclegowych), a w podziemiach działa (od około 1,5 roku) Piwnica u Tkaczy, restauracja serwująca głównie dania kuchni japońskiej. Choć w menu nie brakuje też kilku rodzimych propozycji, z kotletem schabowym na czele (kotlet Tkacza).

W samym sercu historycznego Łowicza, w pobliżu budynku muzeum, od wielu lat działa w tym samym miejscu restauracja. Jednak wcześniej jej nie odwiedziłam, bo przez ostatnie lata była to tylko z nazwy restauracja. Bardziej był to bowiem lokal wynajmowany na imprezy okolicznościowe. Sytuacja zmieniła się od roku, kiedy budynek na Starym Rynku wraz z Ogrodem Saskim (właściwie to ogródkiem) nabył prywatny inwestor.

Ale nie ktoś przypadkowy, bowiem osoba ta jest także właścicielem restauracji Dworek Biała Dama w Nieborowie oraz domu weselnego Szkiełka w Łowiczu.

W nieborowskiej restauracji  byłam kilkakrotnie, i zawsze było OK. Nie inaczej było w Polonii. Widać, że właściciel tych restauracji wie, co robi i dlaczego. Oby tylko było tak zawsze, bo kiedyś chwaliłam restaurację Stara Łaźnia i później było już gorzej.       

Wpis archiwalny - kawiarnia nie istnieje.

Ponownie odwiedziłam kawiarnię Vanilla Cafe. I po raz kolejny nie zawiodłam się, a wręcz byłam mile zaskoczona. Bo odnoszę wrażenie, że oni są jeszcze lepsi niż poprzednio. 

Centrum Handlowe Manufaktura w Łodzi (otwarte w 2006 roku) to największe centrum handlowo-usługowo-rozrywkowe w Polsce, powstałe na terenie dawnego kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego. W budynku dawnej przędzalni działa hotel andel's, który dysponuje dwoma lokalami gastronomicznymi: restauracją Delight i barem Oscar's. Odwiedziłam ostatnio hotel, a że byłam w godzinach południowych, to zjadłam obiad w barze. Restauracja zaprasza gości dopiero od godziny 18.00.

Za doznania kulinarne w obydwu lokalach odpowiada szef kuchni Mirosław Jabłoński. Na stronie internetowej tak to jest ujęte:  

„O podniebienia naszych Gości dba Szef Kuchni Mirosław Jabłoński, którego potrawy za każdym razem przenoszą w niesamowitą podróż kulinarną smaku i aromatu, dostarczając jednocześnie wyjątkowych doznań wizualnych. Wirtuozeria mistrza Jabłońskiego została doceniona w maju 2010 roku - Restauracja Delight została nagrodzona prestiżową statuetką Hermesa”.

Po weryfikacji tych zapewnień mogę napisać tak: doznania smakowe niezłe (choć nie „niesamowite”), ale niestety porcje zbyt małe. I jest to zgodna ocena również wszystkich czterech osób, z którymi byłam w barze.

Tych małych porcji, to naprawdę zrozumieć nie mogę, ilekroć się z czymś takim spotykam. Idę do restauracji czy baru, by zjeść, a nie próbować dań. To tak, jakby pociąg skończył kurs o stację wcześniej albo basen był wypełniony wodą w połowie.

Moją uwagę zwróciła także krótka lista dań w menu baru. Kelner wytłumaczył ten fakt tym, że niewielka liczba dań jest gwarancją ich świeżości.