Regionalne tarciuchy w restauracji Perła w Leżajsku (Podkarpacie)

Restauracja Perła - Leżajsk.

Leżajsk to miasto położone nad Sanem, w północnej części województwa podkarpackiego, siedziba powiatu leżajskiego. W mieście znajduje się zespół klasztorny bernardynów, a w nim bardzo bogate w zbiory Muzeum Prowincji Ojców Bernardynów. Zbiory zgromadzone są na czterech kondygnacjach - od podziemi do poddasza zabytkowego budynku klasztornego oraz we wnętrzu baszty świętego Jana z Dukli stanowiącej wejście główne do muzeum. Muzeum - nie boję się określić - zachwycające i zaskakujące.

W niedużej odległości od zespołu klasztornego działa od pięciu lat hotel Perła z restauracją o takiej samej nazwie. Obiekt powstał na nieużytku przy ulicy Hutniczej. Wcześniej był w tym miejscu wydobywany piasek oraz najprawdopodobniej znajdował się także zakład produkcji masy asfaltowej.

Restauracja składa się z dwóch pomieszczeń, w tym jednego z antresolą. Na co dzień klienci korzystają z sali z barem, w drugiej organizowane są większe przyjęcia.

Sala restauracyjna urządzona jest w klasycznym, prostym stylu. Nieco chłodny i monotonny wystrój ocieplają nowoczesne abażury lamp i bieżniki na stołach w czerwonym kolorze.

W sezonie goście mogą usiąść także na przyjemnie zaaranżowanym tarasie i przylegającym do niego ogródku letnim.

Restauracja tak się reklamuje: „Perła to doskonała kuchnia serwująca staropolską tradycję połączoną z kuchnią naszych przodków. Goście mają możliwość zasmakowania dań regionalnych, z których wyrobów słyną nasze miejscowe koła gospodyń wiejskich”.

A na pierwszej stronie menu można przeczytać, że „Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia” (G.B.Shaw).

Menu (wybrane pozycje)

Przekąski zimne:

- Carpaccio (płatki surowej polędwicy podawane na kruchej sałacie z dodatkiem suszonych pomidorów kapar i oliwek) – 24,00 zł

Przekąski ciepłe:

- Leżajskie trojaki na ciepło (siekana wątróbka z dodatkiem szpinaku, owinięta w plastry boczku i zapieczona, podawana na plastrach pomidora z cebulą) – 14,00 zł

Zupy:

- Bacówka (górski żur podawany w chlebie) – 12,00 zł

- Rosół z kołdunami – 12,00 zł

- Borowikowa z łazankami – 12,00 zł

Dania drugie:

- Kaczka królów polskich (połówka kaczki bez kości wypełniona jabłkami, podawana z frytkami i mizerią) – 44,00 zł

- Stek z polędwicy (grillowany stek na żeliwnej patelni, podawany z masłem czosnkowym w towarzystwie pieczonych ziemniaków, pieczonego czosnku i sałaty ze śmietaną) – 49,00 zł

- Grillowany pstrąg z ziołami – 7,00 zł/100g

- Żeberka po staropolsku – 26,00 zł

Desery:

- Malinowa fantazja – 12,00 zł

- Gruszki w karmelu – 12,00 zł

Inne propozycje (dania regionalne):

- Piróg biłgorajski (ser zapieczony z kaszą gryczaną i ziemniakami, serwowany na sosie beszamelowo-grzybowym) – 17,00 zł

- Gołąbki kresowe (kasza gryczana z grzybami zawijana w młodą kapustę podawana na sosie beszamelowo-grzybowym) – 17,00 zł

Zamówiłam: danie regionalne - tarciuchy (tarte wyciskane ziemniaki z nadzieniem z kaszy jaglanej - 17, 00 zł) oraz sałatkę Dijon (kawałki grillowanego fileta z kurczaka zaprawione musztardą Dijon, podawane z dodatkiem świeżych warzyw i sosu vinegrette) za 16,00 zł

Jako pierwszą podano sałatkę. Potrawa wyglądała bardzo malowniczo i imponowała rozmiarami. W smaku była bardzo delikatna z dodatkiem lekko ostrego, pysznego sosu musztardowego. Po jej skonsumowaniu niewiele zostało mi już miejsca na tarciuchy.

A te (w liczbie 3. szt.) też były słusznych rozmiarów i dobrze smakowały. Ciasto miały doskonale zwarte, a zarazem miękkie. Do tego farsz: sypka i jednocześnie minimalnie wilgotna kasza.

Kluski zaserwowane razem z kwaśną, gęstą śmietaną były nie tylko oryginalne, ale i nieziemsko syte.