Tereny, na których leży „miasto-ogród” należały niegdyś do Stanisława Lilpopa, przedwojennego przemysłowca i myśliwego. Za początek miasta uznać należy rok 1925, kiedy to członkowie zarządu spółki Miasto Ogród „Podkowa Leśna” podpisali akt zlecający spółce sprzedaż terenów Podkowy. Stworzenie miasta jest związane bezpośrednio z Elektryczną Koleją Dojazdową (obecnie Warszawska Kolej Dojazdowa), budowaną w latach 20. XX wieku z inicjatywy koncernu Siła i Światło.
Pierwszy pociąg wyjechał na linię 11 grudnia 1927 r. Budowę linii rozpoczęto w Komorowie i prowadzono w obu kierunkach, tj. w kierunku Warszawa oraz w kierunku Grodziska Mazowieckiego. Tuż przed wybuchem II wojny światowej osiągano przewóz na całej linii ok. 4000 pasażerów dziennie. Całość zajętych pod budowę terenów była do 1947 r. notarialną własnością spółki, poza miejskimi odcinkami linii w Warszawie, Milanówku i Grodzisku Mazowieckim.
W październiku 1947 r. rozpoczęto proces upaństwowienia spółki akcyjnej EKD. Przejęcie przez PKP sfinalizowano w 1951 r., przekazując linię Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Warszawie i zmieniając nazwę z Elektrycznych Kolei Dojazdowych na Warszawską Kolej Dojazdową.
W połowie lat 90. XX w. Polskie Koleje Państwowe postanowiły wyodrębnić WKD ze swoich struktur. 1 lutego 1994 r. utworzono Zakład Eksploatacji Linii WKD w Grodzisku Mazowieckim. Przełomem była jednak decyzja Rządu RP o komercjalizacji Polskich Kolei Państwowych, na podstawie której majątek WKD wydzielono z majątku PKP.
22 grudnia 2000 r. została utworzona spółka PKP Warszawska Kolej Dojazdowa Sp. z o.o., z własnym zarządem i budżetem, która działalność gospodarczą rozpoczęła w dniu 1 lipca 2001 r. Od tej pory spółka realizuje szereg działań mających na celu zaznaczenie swojej odrębności, poprawę bezpieczeństwa podróżowania oraz estetyki na stacjach i przystankach WKD.
Obecnie WKD posiada nowy tabor kolejowy, z którego korzysta sporo osób, co mogłam zaobserwować z okien restauracji „Bazylia”. Restauracja znajduje się bowiem na rogu ciągu handlowego położonego w pobliżu stacji WKD w Podkowie Leśnej.
Mogłam także zobaczyć jak ryzykowne są zachowania niektórych kierowców, którzy przejeżdżali przez niestrzeżony przejazd kolejowy tuż przed jadącymi pociągami.
Opis lokalu
Restauracja dysponuje dwoma pomieszczeniami: jednym na parterze (z barem) i drugim w piwnicy.
Oba wnętrza są urządzone w nowoczesnej stylistyce z romantyczną nutą. Bazą aranżacji są tutaj jasne ściany, na których tle przyjemnie prezentują się zarówno pokrowce w różany deseń na krzesłach, jak i kremowe obicia tapicerowanych foteli. Do tego dodatki: latarnie i kwiaty w wazonikach. Wprowadzono też mały akcent biblioteki, w postaci kilku książek na półce z jasnego drewna przy schodach. Widać, że całość była przemyślana i nic nie znalazło się tu przypadkowo. Wszystko prezentuje się bardzo subtelnie i świeżo (no, może za wyjątkiem pokrowców, które wyglądały na trochę przybrudzone).
W sezonie powierzchnia restauracji powiększa się o letni ogródek na dużym tarasie.
Menu (wybrane pozycje)
Przystawki:
- Focaccia (z oliwkami, pomidorami i bazylią) – 13,00 zł
- Tigre gamberi (krewetki tygrysie w maśle i w czosnku – 6 szt.) – 28,00 zł
Zupy:
- Krem z pomidorów – 12,00 zł
- Rosół – 10,00 zł
Dania główne:
- Polędwiczka wieprzowa z glazurowanym burakiem, rukolą i pistacjami – 32,00 zł
- Tuńczyk z pieczonym bakłażanem i serem gorgonzola – 45,00 zł
- Risotto z grzybami i natką – 26,00 zł
- Bucatini alla bolognese (makaron bucatini, sos bolognese) – 24,00 zł
Inne propozycje
Sałatki:
- Polędwiczka wieprzowa z burakiem w glazurze (plastry polędwiczki wieprzowej, mix sałat, ser gorgonzola, pomidorki koktajlowe, plastry buraka w glazurze, sos winegret) – 28,00 zł
Desery:
- Suflet czekoladowy z lodami waniliowymi – 17,00 zł
Zamówiłam: Krem z pieczonej cukinii za 12,00 zł i sałatkę – Maliny z serem gorgonzola (szpinak, mix sałat, pomidorki koktajlowe, ogórek, gorgonzola, karmelizowane orzechy włoskie, sos malinowy) za 25,00 zł
Sałatka to dla kucharza „bułka z masłem”. Można ją przygotować na wiele sposobów, jak tylko się chce: z różnymi dodatkami, przyprawami. Możliwości kulinarnych jest mnóstwo. Sałatka cezar, sałatka grecka to żadna trudność. Sałatka caprese też nie stanowi problemu.
Ale można odejść od standardów i sałatkę przyrządzić wg własnej inwencji i gustu, coś odmiennego. I z takim autorskim pomysłem pewnie miałam do czynienia w przypadku zamówionej sałatki. Cały widz polega jednak na tym, żeby potrawa była smaczna. Niestety ta zaserwowana w „Bazylii” nie należała chyba do żelaznej pozycji szefa kuchni. Porwane liście sałaty w smaku przypominały bardziej trawę i to trochę przesuszoną. Do tego niezbyt wiele pomidorków koktajlowych i jak na lekarstwo sera. Jedyne co było warte uwagi, to mus malinowy z kawałkami owoców i szpinak. O orzechach nie wspomnę, bo ich nie było.
Co innego zupa. Klasyczny krem, podany z kleksem stopionego sera feta i listkami bazylii był doskonały. Dało się w nim świetnie wyczuć kompozycję smaków: słodkiej cukinii, bulionu i lekko ostrego czosnku. Pożywny, rozgrzewający, o muślinowej konsystencji został skonsumowany z przyjemnością.
Obsługa bardzo miła, uprzejma i rozmowna.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 7,3.
Przeczytaj także:
- Park Skarbków (dawniej zdrojowy) w Grodzisku Mazowieckim po rewitalizacji. Uwaga na „ducha parku”
- Willa Radogoszcz dziś na „grodziskim Manhattanie”, a kiedyś pośród pól i łąk