Nietypowa przystań kajakowa
Z mostu, zjazd wzdłuż głównej drogi zaprowadził mnie na wyłożony kamieniem plac. W jego centrum widać jest duży klomb otoczony zimozielonymi krzewami, który pełni rolę ronda na podjeździe przed budynkiem restauracji. Zaraz obok znajduje się parking na kilka samochodów. Na jego obrzeżach stoją stojaki z kajakami.
Jak się okazało, to stąd kajakarze wyruszają na kajakowe wyprawy Pilicą. Na miejscu organizowane są bowiem spływy trasami liczącymi od 12 do 35 km. A miłośnicy indywidualnych eskapad, płacąc 50 zł na dzień (kajak dwuosobowy) lub 35 zł na dzień (kajak jednoosobowy) mogą wybrać się w samotną wycieczkę wodną.
Po spływie można tutaj zatrzymać się na dłużej. Jeśli komuś marzy się np. krótki urlop, na miejscu znajdzie doskonałą bazę do wypoczynku i relaksu. W hotelu wchodzącym w skład kompleksu znajdują się salony terapeutyczne i urody spa, gdzie można poddać się zabiegom upiększającym lub działaniu saun, a nawet powietrza przesyconego jodem w grocie solnej.
Oprócz tego, na ładnie zagospodarowanym terenie można pograć w piłkę plażową, odpocząć na jednej z ławeczek na plaży lub trawniku, zorganizować biesiadę w ogrodzie. Tutejszą atrakcją jest na pewno możliwość obcowania z naturą. Podziwiania urokliwego pejzażu ze śliczną Pilicą.
Każdemu pewnie będzie tutaj dobrze. Mnie było świetnie. A kilkunastominutowy spacer, cudowny krajobraz pobudziły nie tylko moją wyobraźnię, ale i …apetyt.
Serce kompleksu
Stojący na niewielkim wzniesieniu ze skalnymi roślinami budynek restauracji nosi wszystkie cechy stylu budownictwa dworskiego: kolumnowy portyk i czterospadowy wysoki łamany dach. Przy jednej ze ścian ustawiono pawilon namiotowy, do którego można wejść od strony ogrodu. Pawilon pełni rolę przestronnej całorocznej sali jadalnej z przytulnymi miejscami do wypicia poobiedniej kawy czy herbaty.
Z tak urządzonej oranżerii dostać się można do wnętrza dworku. W jego środku kryje się niewielka sala na kilka stolików i bar. W jej aranżacji wykorzystano wystrój wnętrza szlacheckiego dworu: meble, ciężkie zasłony, dodatki.
Na miejsce mojego posiłku wybrałam taras nad drewnianym pomostem nad brzegiem Pilicy. Po drodze do niego, moją uwagę zwróciła ukryta pod skarpą trawy i kamieni ziemianka. Jak się okazało jest to mały spichlerz, który służy jako …przechowalnia win i nalewek.
„Świąteczna” ryba
W restauracji serwuje się dania kuchni polskiej i z różnych zakątków świata. W karcie można znaleźć takie pozycje, jak m.in. z zup: rosół tradycyjny czy żurek z jajkiem albo krem z krewetek i szparagów, z ryb i owoców morza: halibut podawany na owocach morza, krewetki tygrysie na ostro podawane z ryżem jaśminowym, z dań mięsnych: kaczka w miodzie pitym podawana z kapustką czerwoną i jabłkiem z żurawiną bądź stek z polędwicy wołowej podawany na szpinaku, jest też pierś z kurczaka w emulsji miodowo-czosnkowej z ryżem jaśminowym podawana z warzywami z wody. Ceny w granicach - zupy: od 8 do 14 zł, dania drugie: od 16 do 59 zł. Co warte uwagi, karta zawiera także zupełnie autorskie propozycje. Jedną z nich jest filet z karpia z soczewicą – 29 zł.
Nie pozostało mi nic innego, jak spróbować tej ciekawie przedstawiającej się mieszanki.
Bo soczewicę jako warzywo dietetyczne, ale bogate w białko roślinne i zaspokajające potrzeby organizmu na witaminy: C, PP i z grupy B, wapń, fosfor stosuję i w mojej kuchni. Wprawdzie dopiero od kilku lat, ale z dużym powodzeniem. Jej spożywanie gwarantuje bowiem zmniejszony apetyt na łakocie - jest bardzo syta, no i przede wszystkim można ją przyrządzać na wiele sposobów - dlatego jej jedzenie nigdy mnie nie nudzi.
A karp - zawsze mi smakował. I mimo że nie jest prosty w konsumpcji - małe ości w mięsie - to trudno mi było odmówić sobie jego degustacji.
Czas oczekiwania na posiłek, choć niekrótki (ok. 35 - 40 min), wcale mi się nie dłużył. Przecież miałam przed sobą wspaniały obraz leniwie przepływającej rzeki i budzącej się po zimie do życia przyrody.
Zaserwowane dwa niewielkie filety karpia miały cudownie chrupiącą skórkę. Kawałki mięsa pozbawione były zbędnych aromatów.
Jak się mogłam przekonać, kucharz w jego przyrządzeniu trzymał się sprawdzonej zasady: sól, trochę pieprzu, cytryna i jedno zioło (w tym wypadku listek pietruszki), żeby nie zabić smaku ryby.
Karp przyrządzony najprościej na świecie, a smakował mi doskonale. I wcale się nie dziwię, że ryba ta podbiła nie tylko moje podniebienie, ale i świat.
Natomiast puree z soczewicy nie zaskoczyło mnie niczym niezwykłym. Do ugotowanych na miękko ziaren dodano kawałki czerwonej papryki i gotową mieszankę warzywną. Wszystko razem wymieszano. Wyczuwalny słodkawy posmak był wynikiem użycia soczewicy żółtej, z której łatwo otrzymuje się zupy, gulasze, kremy i puree.
Zamawiając danie spodziewałam się raczej innej postaci ziaren tej rośliny strączkowej (tak wynikało przynajmniej z karty), czyli ziaren ugotowanych w całości. Ale tak podana soczewica wymaga mniej wygodnego i dłuższego przygotowania. A mianowicie w zależności od gatunku, jej gotowanie może zająć od kilku minut do nawet godziny. I trzeba przy tym pamiętać, że soczewicę łatwo jest rozgotować, dlatego najłatwiej jest z niej uzyskać m.in. puree.
W sumie jednak dobrze, że przez lata w Polsce zapomniana teraz wraca do łask i mogłam jej skosztować także poza domem. Podawana w restauracjach, może dla wielu być doskonałą alternatywą dla ziemniaków, ryżu czy klusek.
Jak widać Dworek nad Pilicą oferuje kuchnię, aktywność fizyczną i wypoczynek. To sporo propozycji, jak na jedno miejsce. A odwiedzający mają wybór, z której oferty skorzystać.
W galerii:
Pawilon namiotowy przy jednej ze ścian budynku dworku.
Pawilon - kącik np. do poobiedniej filiżanki herbaty w pawilonie namiotowym.
Piwniczka na wino i nalewki w ogrodzie.
Wysepka na Pilicy.
Plaża z boiskiem do gry w piłkę nad brzegiem rzeki.
W zakolu rzeki – urokliwy zakątek.
Nabrzeże rzeki.
Hotel - gabinet zabiegów kosmetycznych.
Spa – łaźnia parowa.
Spa – kryształowa komnata solna z tężnią solankową.