Rekord Polski w liczbie odwiedzonych muzeów, restauracji i atrakcyjnych miejsc.

Ciężko jest utrzymać stały, dobry poziom kulinarny rodzimym restauracjom. Przekonuję się o tym coraz częściej. Tym razem niemiłą niespodziankę zafundowała mi restauracja Dworek Biała Dama w Nieborowie. Poprzednie moje wizyty wypadły tutaj bardzo dobrze i nic nie zapowiadało, że będzie aż tak źle. Choć nauczona doświadczeniem nie powinnam się dziwić, że np. jak kilka razy było dobrze, to nie jest to wcale gwarancją, że będzie tak i następnym razem. 

4

Kategoria: GASTRONOMIA

Jeszcze przed II wojną światową dwory i pałace były nieodzownymi elementami polskiego krajobrazu.

Zespoły pałacowe i dworskie przeważnie otaczały parki, w których znajdowały się budynki gospodarcze: stajnie, obory, lamusy, oficyny, browary czy manufaktury, jak nieborowska wytwórnia fajansu. Dzisiaj budowle te kryjąw sobie bogatą przeszłość i fascynujące legendy. O jednej z nich można dowiedzieć się ze strony internetowej restauracji, która też była inspiracją do nadania jej nazwy -  Biała Dama.   

Kategoria: GASTRONOMIA

Styl zajazdu nawiązuje do XVIII-wiecznych karczm, przeważnie drewnianych, które stawiano przy głównych traktach, często na rozstajach dróg. Gospoda usytuowana jest w takim właśnie miejscu. Dotrzeć łatwo - szyldy doprowadzą z trasy Nieborów - Łowicz, Skierniewice. Trafiają do niej przejeżdżający tędy kierowcy, jak i turyści zwiedzający pałac Radziwiłłów i Arkadię.   

Szyldy reklamowe oberży przy drodze Nieborów - Łowicz, Skierniewice

Swojsko, kolorowo, ludowo

Co w oberży zawsze mnie przyciągało, to – dość wyjątkowy w restauracjach – wystrój wnętrz przypominający szafę z odzieżą. Odzieżą nie byle jaką, bo z ludowymi strojami łowickich gospodyń: strojnie, kolorowo haftowanymi serdakami, fartuchami, bluzkami, chustkami na głowę, plisowanymi ciężkimi sukniami w kolorowe pasy. Rzeczy wiszą wszędzie: na ścianach, na poręczach schodów, na manekinach, chusty przerzucone są nawet przez drewniane belki pod sufitem.

Ludowy charakter wnętrz podkreślają proste drewniane meble: stoły, komody, komódki, kredensiki, które przykrywają koronkowe serwety, serwetki, obrusy. Na zawieszonych na ścianach półkach, w kredensach, na parapetach okien aż kipi od charakterystycznie malowanych ceramicznych dzbanów, dzbanuszków, kubków – wypełnionych bukietami suszonych kwiatów, talerzy, pater. Oświetlenie izb dają stylowe naftowe lampy. 

Oberża - sala restauracyjna na piętrze

  Oczy biesiadników przykuwają też rzeźby i oryginalne stare wiejskie narzędzia. Dbałość o najmniejszy szczegół wyposażenia, finezja, polot i wytrwałość w gromadzeniu i eksponowaniu rękodzieła ludowego jest w oberży imponująca.    

  W lato można zjeść i odpocząć przed dalszą podróżą w ogródku pod gołym niebem lub zasiąść pod dachem wiaty.

Na księżacką (łowicką) modłę

 Kuchnia restauracji czerpie głównie z przepisów staropolskich. Jest żur z białą kiełbasą, rosół domowy, kartacze, kluski łowickie z mięsem i soczewicą podawane z surówką z ogórka kiszonego, placek po łowicku, a z dań mięsnych m.in. pieczeń ze schabu z sosem grzybowym lub kurkowym z ziemniakami gotowanymi i buraczkami zasmażanymi, żeberka duszone w sosie własnym ziemniakami opiekanymi i z surówką. Menu zachęcające dla tych, którzy chcą prawdziwie tłusto zjeść. Ceny przystępne, w granicach 13-35 zł za porcję.

 W karcie znaleźć można kilka propozycji ryb: stek z łososia, pstrąg pieczony i dwie z filetami z dorsza.

Przyjemność z jedzenia

Oberżę znam niemalże od początku, tj. od kiedy ruszyła w wyremontowanej w 2006 roku starej leśniczówce.  Obecnie działa w niej hotel i urządza się imprezy zamknięte. Restauracja przeniosła się do powstałej kilka lat temu nowej góralskiej chaty. 

W stojącym obok oberży spichlerzu urządzono Galerię Rękodzieła Ludowego

Była moim miejscem obowiązkowym, ilekroć trasa rowerowa wiodła do Nieborowa. Zdobyła moje uznanie i serce. Bo, mimo iż co staropolskie nie zaprzątało mojej uwagi, to zawsze znalazłam w jadłospisie coś lżejszego dla siebie, głównie ryby. Danie na talerzu wprost się nie mieściło, wspaniale pachniało,  syciło  jeszcze przed zjedzeniem. Wszystko świeżutkie, widać, że robione, przyrządzane z największym pietyzmem. Nic gotowego, nic z drugiej ręki. Swojski smalczyk z pajdą chleba przed obiadem był hitem. A kompot bił na głowę nawet najlepsze soki. Tak było do roku zeszłego.

Już nie wróci?

Rok temu zaufałam pamięci i po dłuższej nieobecności w oberży, postanowiłam ją odwiedzić.

Mój organizm domagał się sporej dawki białka i zdrowych kwasów tłuszczowych omega, więc niewiele myśląc zamówiłam produkt zawierający ich sporą ilość: grillowanego łososia.

Gdy rybę zobaczyłam na podanym mi talerzu, jeszcze niczego niedobrego nie podejrzewałam. Kawałek miał szarawy kolor, a przypalone linie z grillowego rusztu głęboko wcinały się w mięso. Z lekkim niedowierzaniem zaczęłam konsumpcję. I niestety, doznania smakowe szły w parze z doznaniami wzrokowymi. Mięso było suche, twarde i z wierzchu zwęglone. Po kilku kęsach potrawę odstawiłam. Pomyślałam: każdemu może się zdarzyć wpadka, zły dzień. Wybaczyłam.

Filet z dorsza podawany z ziemniakami opiekanymi i warzywami gotowanymi

  Z lekkim niepokojem eksperyment powtórzyłam kilka dni temu: zamiast łososia (już bałam się ryzyka) zamówiłam filet z dorsza z ziemniakami opiekanymi i warzywami gotowanymi oraz surówkę z marchewki. Widok ciemnej panierki na rybie nie wzbudził mojego zachwytu. Będąc jednak dobrej myśli wbiłam widelec w rybę. Wynik był niezadowalający: panierka była grubości potężnego milimetra (nawet z okładem). Mięsa niewiele, ale miękkie. Panierkę zdjęłam, bo nie miałam ochoty na sporą porcję przypieczonej mieszanki z bułki tartej, mąki i jajka. Miałam chęć na rybę! Nie skomentuję ziemniaków (żałowałam, że nie zamówiłam gotowanych), a warzywa – no cóż – chyba z mrożonek? Z apetytem zjadłam za to surówkę z marchewki. Dużo (tak jak lubię) tego warzywa, cienko startego, o doskonałym lekko słodko – kwaśnym smaku. No cóż, do Oberży pod Złotym Prosiakiem będę przyjeżdżać na… surówki.  

* W oberży byłam na początku marca 2013 roku

 

Moja ocena liście rankingowej restauracji w Polsce z ostatniej wizyty (marzec 2017r.) to: 3,5.

Recenzja z tej wizyty: Oberża pod Złotym Prosiakiem w Nieborowie (Łódzkie) - już chyba na stałe gorzej 

Kategoria: GASTRONOMIA

POZNAJ Z POLĄ NEIS SĄSIADÓW POLSKI

Niemcy

flaga niemiec mala

Rosja

flaga-rosji-mala

Litwa

flaga-litwy-mala

Białoruś

flaga-bialorusi-mala
Niemcy Rosja Litwa Białoruś

Ukraina

flaga-ukrainy-mala

Słowacja

flaga-slowacji-mala

Czechy

flaga-czech-mala
 
Ukraina Słowacja Czechy  

Kontakt

Cała turystyczna Polska w jednym miejscu!

Dziennik turystyczno-kulinarny

Poznaj Polskę i jej sąsiadów z Polą Neis

E-mail: polaneis@polaneis.pl

WWW: polaneis.pl

www.beautifulpoland.eu

Sygn. akt I Ns Rej. Pr. 17/16 SO w Łodzi

Redakcja:

ul. Mazowiecka 54

96-330 Budy Zaklasztorne

Tel.: 514220640 

Fax: 46 8310290

Wydawca:

ul. Łagiewnicka 54/56, lok. 20/A/324

91-463 Łódź

Szukaj

Menu

tool