Udane wejście na rynek restauracji „10 Stopni” w Tarnowskich Górach. Wyjątkowy smak lemoniady Pikantne mango

Powrót

Szukaj

Kontakt

Rekord Polski w liczbie odwiedzonych muzeów, restauracji i atrakcyjnych miejsc.

niedziela, 30 lipiec 2017 12:38

Udane wejście na rynek restauracji „10 Stopni” w Tarnowskich Górach. Wyjątkowy smak lemoniady Pikantne mango

Restauracja „10 Stopni” - Tarnowskie Góry.

Tarnowskie Góry to miasto położone w woj. śląskim, na północ od Bytomia. Miasto ma bardzo ciekawą historię związaną z górnictwem. Wydobycie srebra i ołowiu w okolicy Tarnowskich Gór odnotowano już w XIII w., ale pierwsze kopalnie na tym terenie powstały po 1490 r. Dzięki nim osada uzyskała status miasta. W XVIII w. nastąpiło odrodzenie górnictwa kruszcowego, którego pozostałością jest sieć kilkudziesięciu kilometrów podziemnych wyrobisk. W 1976 r. udostępniono turystom fragment podziemnych wyrobisk, chodników i sztolni odwadniających oraz działające od XV do początku XX w. kopalnie rud ołowiu, srebra i cynku. Poprowadzona na głębokości ok. 40 m podziemna trasa turystyczna ma 1700 m długości, w tym 270-metrowy przepływ łodziami. Obiekt wpisany jest na listę Pomników Historii. W dniu 9 lipca br. pogórnicze zabytki Tarnowskich Gór zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Od maja tego roku przy zabytkowej kopalni gości zaprasza restauracja „10 Stopni”, mieszcząca się w głównym budynku obsługującym turystów. Nazwa restauracji nawiązuje do temperatury panującej w podziemnych wyrobiskach oraz temp. piwa, w jakiej powinno się je pić. Tak przynajmniej zapewniła mnie miła obsługa restauracji.

Na restaurację przystosowano jedno pomieszczenie, do którego wejście prowadzi wprost z holu na parterze budynku. W sezonie czynny jest także taras przylegający do lokalu. Wnętrze restauracji jest obszerne i wysokie, co podkreślają okna w jednej ze ścian. W wystroju zastosowano nowoczesne i oryginalne rozwiązania aranżacyjne nawiązujące charakterem do miejsca. Dobrze odnalazły się tutaj więc zimne kolory: biele, beże, szarości i czerń. Meble są proste i lekkie, jednobarwne, bez wzorów, wykonane z drewna i chromu. Ważnym elementem dekoracyjnym jest oświetlenie, które stanowią światła punktowe oraz lampy sufitowe.

Menu (wybrane pozycje)

Przystawki:

- Krupniok z cebulą i jabłkiem na grzance - 8,00 zł

- Delikatny ser brie w cieście filo z podgrzybkami - 19,00 zł

- Carpaccio z łososia - 23,00 zł

Zupy:

- Rosół z makaronem - 8,00 zł

- Żurek - 8,00 zł

- Krem z pomidorów - 12,00 zł

Dania drugie:

- Rolada śląska, modra kapusta, kluski - 36,00 zł

- Filet z kurczaka ze szpinakiem w cieście filo, sałatka wiosenna, sos jogurtowo-ziołowy - 24,00 zł

- Grillowana pierś z kurczaka, frytki, sałatka wiosenna - 17,00 zł

- Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą: kiełbasa, boczek, ziemniaki, cebula - 19,00 zł

- Pieczonki ze swojskim boczkiem i jajkiem sadzonym - 16,00 zł

Desery:

- Pucharek lodowy - 10,00 zł

- Szarlotka na ciepło z lodami - 12,00 zł

Inne propozycje

Pizza:

- Pollo: kurczak, kukurydza, papryka, mozzarella, sos - 23,00 zł

Zamówiłam: Dorsz duszony w jarzynach, dziki ryż (32,00 zł), oraz lemoniadę Pikantne mango za 8,00 zł

Zaserwowane danie wyglądało niezwykle malowniczo. Szybko się przekonałam, że było także bardzo smaczne i niezwykle lekkie. Dorsz miał mięciutkie, rozpływające się w ustach mięso, do tego świetny, aromatyczny sos z warzywami na półtwardo. Zestaw doskonale uzupełniał idealnie ugotowany ryż.

Ale prawdziwym hitem była lemoniada. Napój złożony z soku z owoców mango, wody mineralnej, kostek lodu i plasterków mango okazał się wyrafinowanym koktajlem, który doskonale orzeźwiał i gasił pragnienie. Zaś dodatek owocu papryczki chili sprawił, że także leciutko rozgrzewał. A podany przed posiłkiem również... wzmógł apetyt.