I właśnie w najbliższym czasie, w dniach 17-25 maja będzie miała tu miejsce 25. jubileuszowa edycja Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina dla Dzieci i Młodzieży.
Historia Ośrodka Chopinowskiego sięga roku 1949. Jego działalność została zainaugurowana 25 września „Festiwalem Chopinowskim” połączonym z wystawą zaprojektowaną przez Mieczysława Tomaszewskiego.
Później były liczne przekształcenia i przerwy w działalności ośrodka (np. przerwa spowodowana strajkiem (w latach 2002 – 2003 rodziców dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej w związku z likwidacją placówki edukacyjnej, która dotychczas mieściła się na piętrze pałacu). W lutym 2004 roku Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego przyjął uchwałę o współprowadzeniu od 1 września 2004 roku wraz z Gminą Radomin nowego Ośrodka Chopinowskiego. Instytucja ta przejęła wszystkie pomieszczenia po zlikwidowanej szkole podstawowej.
Obecnie w pałacyku znajdują są: biblioteka chopinowska, sala konferencyjna, sala muzealna oraz sala koncertowa.
Wakacje Fryderyka
Młody Fryderyk Chopin przebywał w Toruniu i na ziemi dobrzyńskiej spędzając wakacje u przyjaciół w Szafarni w 1824 i 1825 r. Stąd wyruszał do okolicznych miejscowości, gdzie po raz pierwszy zetknął się z muzyką, tradycjami i obrzędami polskiej wsi. Na pierwsze wakacje poza Warszawę i Żelazową Wolę zaprosił Fryderyka Chopina Juliusz Ignacy Dziewanowski i jego syn Dominik. Chłopiec poznawał tu tradycje i obrzędy polskiej wsi, skomponował też pierwsze mazurki i redagował oryginalną gazetę pod tytułem „Kuryer Szafarski”, która pełniła rolę listu do rodziców.
Chleb szafarski
Chopin kulinarnie zachwycony był lokalnym chlebem. W liście do rodziców z 10 sierpnia 1824 roku tak napisał:
„Najukochańsi Rodzice.
Jestem zdrów z łaski Pana Boga i najprzyjemniej zawsze czas mi schodzi. Nie czytam, nie piszę, ale gram, rysuję, biegam, używam świeżego powietrza, już jadąc w pojeździe na spacer, już też na siwym particie du verbe connaitre taj jak właśnie wczoraj pola objeżdżając. Jem z nadzwyczajnym apetytem, a nic mi nie potrzeba do zupełnego zadowolenia chudego brzucha, który już tyć zaczyna, jak tylko na pozwolenia (!) i wolności jedzenia chleba wiejskiego. Gerardot (lekarz Chopina – przyp. aut.) wprawdzie nie pozwolił mi jeść chleba żytniego, lecz to się ściągało tylko do chleba warszawskiego, nie zaś do wiejskiego. Nie pozwolił mi go jeść, bo kwaśny, a szafarski bez najmniejszego kwasu. Ten czarny, a ten biały. Tamten z grubej mąki, a ten z pięknej, na koniec ten by lepiej Gerardemu smakował niż tamten, i żeby go mógł skosztować, pewnie by mi go jeść pozwolił, bo zwyczajem doktorskim jest pozwalać pacjentom to, co sami lubią.
Lecz nie dość na tym; Warszawa miasto, a Szafarnia wieś. Tam dla wszystkich bułki, a tu prawie tylko dla mnie jednego. Jakże więc można, żeby mi Mama pozwolenia nie dała? Czyliż nie dosyć jasno wystawiłem, że mogę jeść chleb wiejski? Żeby tylko Gerardot był w warszawie, zaraz bym prosił Pani Dziewanowski (!) o bochenek chleba i przez pocztę w pudełeczku przesłał, a za pierwszym ugryzieniem kromeczki Gerardot dałby pozwolenie.”
W pobliżu warto zobaczyć:
- Regionalną Izbę Pamięci Marii Dąbrowskiej w Płonnem
- Górę Modrzewiową w leśnictwie Płonne
W pobliżu można zjeść w:
- Restauracji Starówka w Brodnicy
Przeczytaj także:
- Na sportowo tam, gdzie odpoczywał Fryderyk Chopin
W artykule wykorzystałam teksty z tablicy informacyjnej, opracowania: Tradycja ludowa, sztuka przyrządzania posiłków (Golub-Dobrzyń 2012r.) oraz ze strony internetowej ośrodka.