Tak z ręką na sercu, to dynię w mojej kuchni traktuję trochę po macoszemu. I nie mam na to racjonalnego wytłumaczenia, bo przecież jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania, ze szczególnym uwzględnieniem warzyw. A dynia jak przekonują naukowcy to warzywo zdrowe, bogate w beta-karoten, potas, wapń, fosfor i witaminy z grupy B, podnosi także odporność organizmu. I co ważne, nie traci swoich właściwości w czasie obróbki cieplnej. Ponadto jest niskokaloryczne.
Zresztą chyba nie tylko ja „zapomniałam” o dyni, bo mam poważne wątpliwości, że akurat w innych domach jest inaczej niż w moim.
Pora więc to zmienić, tym bardziej że w październiku dyni w sklepach i na straganach targowych jest dużo.