Poznaj Polskę i
jej sąsiadów z Polą Neis 

Rekord Polski w liczbie odwiedzonych muzeów, restauracji i atrakcyjnych miejsc.
Polish Czech English German Lithuanian Russian Slovak Ukrainian

Ostatnia żyjąca testerka obiadów Hitlera opowiada o tym, jak Fuehrer bał się otrucia i jak się zabezpieczał. Gdy przebywał w Wilczym Szańcu, każdy jego obiad był próbowany przez 15 kobiet, między innymi przez nią. Młoda dziewczyna dostała nakaz pracy w kuchni - do głowy jej nie przyszło, że będzie ryzykowała życiem. Po latach opowiedziała o tym reporterowi "Faktów". …

http://www.tvn24.pl/testowala-obiady-hitlera-mowilam-sobie-zeby-tylko-ktos-go-otrul,326894,s.html

Przeczytaj:

Wilczy Szaniec (niem. Wolfsschanze) - betonowy kawałek historii II wojny światowej

Kategoria: WIEŚCI Z GMIN

Hitler planując agresję na Rosję, na swoją Główną Kwaterę wybrał trudny teren śródleśnych mazurskich jezior, bagien i rzek w lesie Gierłoż (niem. Gorlitz) niedaleko Kętrzyna (niem. Rastenburg). 

Tablica informacyjna z planem dawnej kwatery Hitlera

Dogodnej lokalizacji drugiej co do wielkości kwatery (największą miała być budowana od 1943 do początku 1945 r. w Górach Sowich, kwatera Olbrzym - niem. Riesez) sprzyjała przebiegająca przez las linia kolejowa i możliwość własnego lotniska, którego budowę rozpoczęto równocześnie ze wznoszeniem bunkrów w 1940 roku.

W Wilczym Szańcu, którego nazwa wywodziła się od partyjnego pseudonimu Hitlera - Wilk (niem. Wolf), Wódz z małymi przerwami przebywał przez ok. 900 dni, od czerwca 1941 r. do listopada 1944 roku. To w nim, oprócz górskiej rezydencji (niem. Obersalzberg) w Alpach Bawarskich, czuł się  bezpiecznie  - prowadził wojnę, kierował państwem, przyjmował gości.   

Bunkry w kwaterze dzieliły się na ciężkie, lekkie (mieszkalne) i baraki, w których toczyło się codzienne życie.  

Ciężkich bunkrów było kilka i służyć miały tylko jako schrony na wypadek ataku. Wybudowano je m.in. dla osób z otoczenia Hitlera: Bormanna, Goringa, Keitla, oraz bunkry: łączności i dla gości. Największym schronem był bunkier Hitlera, który połączony był korytarzem bezpośrednio z bunkrem mieszkalnym.

Wilczy Szaniec był samowystarczalnym „miastem” (pracowało w nim i mieszkało ok. 2 tys. osób) z własnym ujęciem wody i oczyszczalnią ścieków, basenem przeciwpożarowym, magazynami, garażami, kolejką wąskotorową, którą przewożono przeładowywane z pociągów towary i materiały. Wykorzystywano w nim najnowocześniejsze urządzenia techniczne. Budynki miały ogrzewanie centralne. Na wypadek braku energii elektrycznej z linii energetycznej, działały dieselowskie agregaty prądotwórcze. Telefony miały bezpośrednie połączenie z Berlinem i innymi kwaterami.

Bunkier lekki - hotel oficerski ochrony Hitlera (nr 1). Obecnie hotel turystyczny (na piętrze) i restauracja (na dole).  Oprócz ludzi z zaplecza wojskowego i ochrony Hitlera, w kwaterze pracowali też ludzie z zewnątrz, którzy dowożeni byli specjalnymi autobusami. Zatrudnieni byli w zaopatrzeniu, łączności i obsłudze (także kobiety jako sekretarki, stenotypistki, kucharki, sprzątaczki).    

  Dbając o bezpieczeństwo, teren wokół kwatery otoczono pasem pól minowych o szerokości od 50 do 150 m, płotem z siatki drucianej i drutem kolczastym.

  Spokoju mieszkańców, pracowników i gości strzegły ponadto umieszczone na bunkrach ciężkich stanowiska artyleryjskie, patrole kontrolujące wjeżdżających i wyjeżdżających rzez bramy prowadzące do poszczególnych stref, lotnictwo. Nad bezpieczeństwem samego Hitlera czuwały Służba Bezpieczeństwa Rzeszy (RSD) i batalion przybocznej ochrony (FBB). 

Miejsce to było jednym z 12 urzeczywistnionych wizjonerskich betonowych tworów (kwater) Hitlera. On sam, w niektórych z nich przebywał od kilku do kilkudziesięciu dni.

Wilczy Szaniec, zagrożony rosyjską ofensywą zakończył swoją działalność wysadzony przez wycofujących się Niemców 24 stycznia 1945 roku. 

Zwiedzającym, teren dawnej kwatery Hitlera został udostępniony w 1959 roku.

Recepcja hotelu turystycznego (lekki bunkier nr 1). Na jednej ze ścian wiszą zdjęcia znanych osób, które odwiedziły kwaterę po jej udostępnieniu dla zwiedzających.

 

Jak po sznurku – zwiedzanie

Na przejście najciekawszej strefy z najważniejszymi budowlami kwatery, trzeba przeznaczyć ok. 60 min.  Spacer można odbyć jednym z trzech szlaków: czerwonym, niebieskim lub żółtym.  

Decydując się na zwiedzanie ruin bunkrów ukrytych w Gierłoży, warto skorzystać z wiedzy tutejszych przewodników. Jednego z nich można wynająć już przy parkingu. W ich towarzystwie, przechadzka wśród betonowych budowli będzie z pewnością ciekawym i interesującym przeżyciem. Rozległy teren kwatery pozwala odkrywać bowiem kolejne niespodzianki, o których dowiedzieć się można tylko od nich samych.

Mnie zaintrygowały trzy rzeczy (maskowanie kwatery, stalowe pręty wystające z betonowych bloków i … Hitler jarosz), w których objaśnieniu posiłkować się będę świetnie wydanym (czyta się go jednym tchem) drukowanym przewodnikiem Wilczy Szaniec, pióra Stanisława Siemińskiego.

Tablica pamiątkowa poświęcona zamachowcowi i niemieckiemu ruchowi oporu na miejscu ruin baraku narad (nr 3), w którym miał miejsce nieudany zamach na Hitlera.  Książeczka w sposób zwięzły, logiczny i prosty ukazuje kulisy powstania, przeznaczenia i zakończenia działalności kwatery. Zawarte w niej ilustracje, zdjęcia, mapki oraz spory materiał z nieudanego w tym miejscu, ostatniego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku, czyni zwiedzanie niebanalnym turystycznie.

 

                              Stal jak nowa

 Niewielu turystów zwraca uwagę na lśniące srebrem w promieniach słońca, wiązki i plątaniny stalowych prętów sterczących groźnie z betonowych zwałów. Ich nieskazitelna czystość pozbawiona jakiejkolwiek rdzy tak mnie zdziwiła, że wiedziona ciekawością obeszłam z każdej strony bunkier Hitlera (nr 13). To na jego rozerwanych przez trotyl ogromnych żelbetowych blokach, widać niesamowitą myśl techniczną, dbałość o każdy szczegół budowli i precyzję wykonania.

W przewodniku Wilczy Szaniec, Stanisław Siemiński pisze: Tu widać odrzucone ściany i zawalone stropy. Stalowe belki i blachy, to dawne sufity w bunkrach ciężkich, malowane na biało farbą antykorozyjną. Ten bunkier był największy i najbardziej zniszczony. Wymiary zewnętrzne 60 x 36 m, powierzchnia zewnętrzna ok. 2160 m kw., a powierzchnia wewnątrz ok. 1000 m kw.

I rzeczywiście, z każdej strony bunkra można zobaczyć ogrom niebywałej hitlerowskiej świątyni i te same, bez śladu rdzy, stalowe pręty.

Zaintrygowana, nigdzie nie mogłam znaleźć słowa wyjaśnienia na temat ich stanu, którego nie imał się upływający czas.

Jak nowe stalowe pręty w żelbetowym bloku schronu Hitlera - widok od strony ścieżki prowadzącej do bunkrów adiutantury Hitlera i OKW

Odpowiedź uzyskałam dopiero od sympatycznego przewodnika pracującego tutaj od chwili otwarcia kwatery dla turystów, czyli od 1959 roku. W rozmowie z nim dowiedziałam się, że zastosowana do budowy schronów stal, swoją odporność na erozję zawdzięcza dużej domieszce węgla. 

 

Perfekcyjne maskowanie

 

Za dawnym kasynem oficerskim (nr 18), przechodząc obok komina-szybu wentylacyjnego, wzrok mój przyciągnęła ściana ze świetnie zachowanym tynkiem maskującym. Jego świeży kolor i struktura są zachwycające.   

Stanisław Siemiński: Ściany niektórych bunkrów pokryte były specjalnym tynkiem z betonu, trawy, wiórów tworzących chropowatą powierzchnię barwioną na zielono, do której w zimie „przyklejały” się płatki śniegu. I jeszcze: Na bunkrach lekkich ustawiane były „sztuczne” drzewa z siatek maskujących. Były to druciane siatki, a do nich przywiązywano kawałki plastyku odpornego na ogień, imitujące liście i szpilki drzew. Na bunkrach ciężkich maskowanie było naturalne. …Na dachu były wgłębienia ok. 50 cm, leżała tam ziemia, rosła trawa i drzewa. Do odprowadzenia wody z dachu służyły rury wystające ze ścian, a nad nimi małe haki stalowe do przywiązywania drutów dla siatek maskujących. …Przed bunkrem ciężkim Hitlera (nr 13), na drzewach widoczne drewniane klepki chroniące pnie przed wrzynaniem się drutów od siatek maskujących.Drogi dla samochodów wykonane były z asfaltu, betonu i bruku, a przejścia piesze-ścieżki między bunkrami były gruntowe, lekko utwardzone oraz z betonowych płyt chodnikowych. Wszystkie ścieżki, drogi i przejścia obok bunkrów były przykryte od góry siatkami maskującymi. Były one zawieszane na drutach przeciąganych od drzew do bunkrów oraz między drzewami. …na starych dębach widać resztki  wrośniętych drutów, na których zawieszone były siatki maskujące. Warto zwrócić uwagę na klepki drewniane wokół drzew, które miały je zabezpieczać przed wrzynaniem się drutów i niszczeniem. …Przy ścianie tego bunkra (nr 11 – ciężki bunkier Bormanna) rosną drzewa, które dla maskowania były przesadzone z korzeniami w specjalnych koszach drucianych (widać wrośnięty drut). 

Komin - szyb wentylacyjny (za kasynem oficerskim - nr 18) z doskonale zachowanym tynkiem maskującym.

 

 

Pół potwór – pół człowiek

Człowiek, który swoją chorą wizję zawojowania i rządzenia światem osiągał przez okrutne ludobójstwo był …jaroszem.

Jak pisze w swoim przewodniku Stanisław Siemiński: Około 1 km za lasem przy torze są pozostałości ogrodu – szklarni przeznaczone na potrzeby kwatery. Hitler był jaroszem, spożywał posiłki wegetariańskie.  

Informacja ta tak mnie zszokowała, że postanowiłam ją sprawdzić. Spośród wielu źródeł informacyjnych, to wytłumaczenie lekkiej diety Hitlera wydało mi się najbardziej prawdopodobne, chociaż możliwe, że też nieprawdziwe:

Wegetarianin?

Co ciekawe, rzeźnik Europy w propagandzie Josefa Goebbelsa przedstawiany był jako brzydzący się okrucieństwem wobec żywych stworzeń jarosz. Ponoć na widok zabijanego zwierzęcia führer zakrywał oczy i odwracał głowę, był też gorącym zwolennikiem ustawodawstwa dotyczącego ochrony zwierząt. Czy jednak można nazwać go wegetarianinem? Przesłuchiwana przez Amerykanów siostra Hitlera twierdziła, że zaczął on unikać mięsa we wczesnej młodości nie ze względu na ideologię, a chory żołądek.

Dlaczego wegetarianizm Wodza mnie zastanowił? Bo cytując słowa z Wikipedii:

…wegetarianizm jest także stylem życia opierającym się na ścisłych regułach etycznych nieszkodzenia innym istotom żywym, ściśle powiązanym z szeroko rozumianą ekologią

–  nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia w potwornym bestialstwie Hitlera.

 

Dobry adres do przemyśleń


Bunkier - schron Hitlera (nr 13) z widocznym po prawej stronie bunkrem mieszkalnym.  Połowa kwietnia. Już nie zima, jeszcze nie wiosna. Piękny, zaskakujący budzącym się dookoła życiem czas. Wolno, z nieśmiałością zaczynają pęcznieć gałęzie drzew, ziemia oddaje pierwsze wiosenne zapachy. Śpiew ptaków i promienie słońca ostro odbijającego się z bieli zalegającego jeszcze w lesie śniegu, prowadzą mnie środkiem ścieżki wijącej się wśród betonowych ruin Głównej Kwatery.

 Wyjątkowe, egzotyczne miejsce dziwi swoją potęgą i przeraża przeznaczeniem. Zaskakuje rozmachem. Mimo że do naszych czasów przetrwały jedynie gruzy twierdzy, spacer wśród nich zmusza do przemyśleń, smutnych refleksji.

Bunkier lekki gen. Jodla (nr 17).

  Będąc tutaj, w środku kwatery, warto przystanąć na chwilę i zadumać się nie tylko nad bezsensem wojny, ale także nad bezsensem morderczej pracy ludzi przy wznoszeniu podobnych do tej, budowli. Budowli kosztującej wielkie pieniądze (Stanisław Siemiński: koszt budowy wyniósł ok. 36 mln marek niemieckich), wymagającej ogromnych nakładów materialnych i technicznych.  Budowli, którą zniszczyli sami jej właściciele. Budowli, którą coraz bardziej pochłania teraz przyroda przykrywając swoim runem niechlubny, przerażający kawałek z życia jednego z największych tyranów świata. 

Tajemnice Wilczego Szańca

Przeczytaj zwierzenia ostatniej żyjącej testerki obiadów Hitlera w Wilczym Szańcu.

Kategoria: MIEJSCA

POZNAJ Z POLĄ NEIS SĄSIADÓW POLSKI

Niemcy

flaga niemiec mala

Rosja

flaga-rosji-mala

Litwa

flaga-litwy-mala

Białoruś

flaga-bialorusi-mala

Ukraina

flaga-ukrainy-mala

Słowacja

flaga-slowacji-mala

Czechy

flaga-czech-mala
Niemcy Rosja Litwa Białoruś Ukraina

Słowacja

Czechy