To naturalne. Taka huśtawka będzie nam towarzyszyć aż do lata. Nasze organizmy po fazie „uśpienia”, muszą się bowiem przystosować do nowych warunków panujących na dworze.
Co zrobić, by wiosenne zmęczenie nie wzięło góry nad kreatywnością? Spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu zamieniając pilota od telewizora na rower, kijki,pływanie, bieganie, ćwiczenia.
Przebudzenie
Ja zawsze z utęsknieniem czekam na wiosnę. W pierwszych promieniach słońca mogę oddychać pełną piersią przesyconym tlenem powietrzem. Jej zmieniający się co dnia krajobraz, wzbudza we mnie podziw i szacunek nad mijającym czasem. Wiosenna przyroda ze śpiewem ptaków i odgłosami lasu jest niepowtarzalna i przyjazna aktywności fizycznej. Jej urok umożliwia mi obcowanie z naturą przez długie godziny. Nie pozwala na pielęgnację negatywnych myśli. Wyzwala dobre emocje.
Radość
Yoga r-t ma to do siebie, że wykorzystuje walory klimatyczne każdej pory roku. Wiosna jest jednak szczególnie zdrowa.
Podczas ćwiczeń na dworze, wprowadzane są naturalne stany spoczynku i uspokojenia organizmu. Nasze ciało właśnie wiosną pięknie łączy oddech z rozciągnięciem i nic nierobieniem. Po prostu, w pewnym momencie organizm sam dyktuje nam relaks. Daje czas na pozostanie w wygodnej pozycji. Pozwala słuchać. Każe czerpać rozkosz i przyjemność z ciepła i świeżych zapachów. Po takich momentach naturalnego uspokojenia, może nie być już chęci na dalsze rozciągnięcia. Nic w tym złego. Rytm natury jest najważniejszy. I tak wrócimy do domu silni i radośni.
Pierwsza wiosenna sesja
Upłynęła mi na oddechu, ruchu i …zupełnie szczerze – na lekkim rozkojarzeniu (co zresztą jest widać na zdjęciach w galerii).