Karczma zapewnia, że „zachwyca swoich gości znakomitymi potrawami, staropolskim wystrojem wnętrza oraz licznymi atrakcjami”. Mnie jednak specjalnie nie zachwyciła – głównie kulinarnie. A, skądinąd sympatyczne, pomieszczenie - stylizowane na zamkową komnatę i wypełnione ładnymi dodatkami - byłoby bardziej przytulne, gdyby nie wąskie stoły i dosyć niewygodne ławy do siedzenia.
Menu (wybrane pozycje)
Zupy:
- Barszcz czerwony z krokietem – 12,00 zł
- Flaki wołowe z pieczywem – 12,00 zł
Dania drugie:
- Kotlet po mszczonowsku – 12,00 zł
- Schab karkowy pieczony w sosie – 17,00 zł
- Szaszłyk ze schabu – 16,00 zł
Do dań głównych można dobrać dodatki:
- Kapusta zasmażana – 7,00 zł
- Bukiet warzyw gotowanych – 10,00 zł
- Ziemniaki opiekane – 5,00 zł
- Sałata w sosie vinegrette – 8,00 zł
Desery:
- Torcik marlenka (miodowy, czekoladowy) – 10,00 zł
- Bukiet lodowy – 12,00 zł
Zamówiłam: Sandacza z masłem ziołowym (100g – wg wagi – 15,00 zł), ziemniaki z wody – 5,00 zł i buraczki zasmażane za 7,00 zł
Danie pojawiło się na stole dosyć szybko (po ok. 15 min) i wyglądało całkiem apetycznie. Ale… ryba nie była najsmaczniejsza. Usmażona w panierce była sucha, co dziwne, bo mięso sandacz ma delikatne i niezbyt ścisłe. Na tle innych ryb, jakie jadłam wypadł zdecydowanie najgorzej.
Ziemniaki były wodniste i się kleiły. A buraczki przypominały mi smakiem te z linii dań gotowych.
Obsługa miła i uprzejma.
Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 5,5.
Przeczytaj także: