Utworzono: 10.12.2016r.

Restauracja Finezja (Skierniewice) mniej zachwyca - Łódzkie

Restauracja Finezja - Skierniewice.

Po raz drugi, po dwuletniej przerwie, odwiedziłam skierniewicką (Łódzkie) restaurację położoną w pobliżu parku i Pałacu Prymasowskiego. I wizyta ta nieco mnie rozczarowała - restauracja jakby trochę obniżyła loty. W dodatku jej wnętrze wydało mi się teraz bardziej puste i mniej przytulne pomimo mieniącej się różnymi barwami choinki.

Zamówiłam: Medaliony cielęce z jabłkiem, ziemniakami i sałatą za 35,00 zł

Nie był to jednak tego dnia dobry wybór, gdyż zaserwowane medaliony przypominały bardziej podeszwę niż kruchą, delikatną i soczystą cielęcinę. Zdecydowanie lepsze było pieczone jabłko (jędrne i aromatyczne) oraz sałata z sosem winegret (świeża i lekka). Niezłe były również pieczone w ziołach ziemniaki.

Obsługa młoda, jeszcze mało doświadczona, sympatyczna.

Moja ocena na liście rankingowej restauracji w Polsce to: 6,5.

Recenzja z poprzedniej wizyty: 20.09.2014r.

Opis lokalu

Restauracja to trzy sale, w jednej z nich znajduje się wysoki półokrągły kominek.

Wnętrze jest przestronne, oświetlone dużą ilością naturalnego światła. Jego wystrój jest prosty, a zarazem elegancki: lawendowe ściany, stylowe kinkiety i szykowne firany. Takie pomieszanie stylów pałacowego i nowoczesnego, ale przyjemnie ze sobą współgrających.

Całości dopełniają stoliki nakryte ukrochmalonymi białymi obrusami i wrzosowe kompozycje w koszyczkach.

Menu restauracji to typowe dania kuchni polskiej, w tym ryby. Są też wegetariańskie: omlety, makarony, kotlet sojowy. Jedną z propozycji jest, rzadko przeze mnie spotykana w restauracjach, zalewajka (tradycyjna zupa wiejska, której podstawą są pokrojone w kostkę ziemniaki zalane - stąd jej nazwa - czystym żurem z zakwasu chlebowego, popularna w centralnej Polsce, na Kielecczyźnie i w Zagłębiu Dąbrowskim ).

W restauracji serwowane są też dania dnia.

Z deserów można wybrać np. lody, szarlotkę czy banana w miodzie z kulką lodów. Z ciepłych napoi jest m.in. kawa. Ładnie podana, ze spienionym mlekiem i ciasteczkiem – naprawdę pyszna.

Jako skierniewicki specjał polecono mi roladkę z drobiu ze śliwkami (20,00 zł)

Wypełnioną śliwkami i odrobiną sera żółtego roladkę podano pokrojoną w plastry w towarzystwie koszyczka z ciasta ptysiowego przyozdobionego liściem sałaty, natką i koktajlowym pomidorkiem. Mięso było bez panierki, delikatnie opieczone, mięciutkie. Sos. To najdziwniejszy sos, jaki jadłam. Mnóstwo w nim było grubo posiekanych kawałków suszonych śliwek (może ciut za twardych – przydałoby się dłuższe ich moczenie w wodzie) zanurzonych w niewielkiej ilości sosu pieczeniowego. Bardzo oryginalna i smaczna kompozycja.